 |
www.komunizmwpolsce.fora.pl Komunizm, socjalizm i czsy PRL-u w Polsce
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasch111
Kapral
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:12, 13 Lut 2009 Temat postu: MŁODZIEŻ ŻYJĄCA W CZASACH KOMUNIZMU.... |
|
|
Witam!
Moje pytanie brzmi:JAK POLSKA MŁODZIEŻ ŻYJĄCA W CZASACH KOMUNIZMU DZIAŁAŁA NA RZECZ DEMOKRACJI I NIEPODLEGŁOŚCI???
Mam 15 lat, lecz pisze bardzo ważną pracę na temat komunizmu w Polsce...Szczególnie interesuje mnie wyżej postawiony temat...Zależy mi na odpowiedzi...bardzo proszę o omówienie tematu(jak najdokładniejsze)...Istnieje możliwość wykorzystania odpowiedzi jako wywiad, po zezwoleniu i podaniu imienia i nazwiska autora......Proszę bardzo serdecznie o odpowiedź, ponieważ nie mam wystarczającej wiedzy na temat młodzieży tamtych lat.
Pozdrawiam Serdecznie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Generał
Generał
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: miasto Stoczni Im. Komuny Paryskiej Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:09, 14 Lut 2009 Temat postu: Re: MŁODZIEŻ ŻYJĄCA W CZASACH KOMUNIZMU.... |
|
|
Witamy! nasch111 napisał: | bardzo proszę o omówienie tematu (jak najdokładniejsze) |
Z tym będzie ciężko (sam mam lat 22), ale postaram się odpowiedzieć na to pytanie, wykorzystując wiedzę zdobytą z książek i filmów dokumentalnych.
Młodzież działała w środowiskach akademickich oraz wśród robotników. Jeżeli chodzi o środowiska ludzi pracy, zadania młodzieży za bardzo nie odbiegały od tego, co robili ich "starsi" koledzy (wspieranie protestów i strajków, kolporataż podziemnej prasy oraz innych wydawnictw w tzw. "drugim obiegu" itp.).
Natomiast studenci byli w nieco lepszej sytuacji ze wględu na autonomię uczelni (władza tam nie miała - zbytnio - wstępu). Zajmowali się w zasadzie podobną działalnością do robotników, z tym wyjątkiem, że mniej strajkowali (znane mi są tylko uczelniane protesty w marcu '68). Często młodzież akademicka wywieszała (za zgodą władz uczelni) transparenty z apelami do rządzących. Były to hasła nawiązujące do wolności, swobód obywatelskich i "socjalizmu z ludzką twarzą".
Więcej na ten temat dowiesz się od ludzi, którzy byli wówczas młodymi opozycjonistami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasch111
Kapral
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:56, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za każdą pomoc:)
Ależ proszę uprzejmie . Moderator
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
peteradam
Sierżant
Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toronto, Canada (w PRL - woj. katowickie) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:15, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowo ciekawy temat, można by książkę o tym napisać, a może już ktoś napisał, bo ostatnio czytałem "Texasland" o modzie i obyczajach młodzieży w PRL (strasznie to było jednostronne, ale też dobrze napisane).
Obawiam się, że tak jak w innych czasach i w innych miejscach, większość młodzieży nie przejmowała się polityką i żyła (cieszyła się) tym raz nam danym czasem kilku lat młodości tak jak najlepiej można było w warunkach, które istniały.
Przez cale siedem lat od wprowadzenia stanu wojennego, nigdy w życiu nie natrafiłem na kogoś w moim wieku, kto miałby coś wspólnego z "opozycją". Życie płynęło tak jak zawsze, a w pierwszym roku po 13 grudnia przejmowano się trwałymi "na Urszule" i mini-spódniczkami (w mojej klasie było 25 dziewczyn, więc tego tematu nie dało się uniknąć!). Uśmiano się nad daniem Nagrody Nobla Wałęsie, ale przede wszystkim zajmowano się przegrywaniem płyt CD na kasety z III programu radia, szczególnie każdej płyty Modern Talking. Jeżeli ktoś miał coś wspólnego z jakąś "opozycją", to musieli to dobrze ukrywać, bo polityka rzadko miała miejsce w codziennych rozmowach w szkole (no, był wyjątek kiedy Leonid Breżniew umarł i nauczycielka francuskiego nam przyniosła te wiadomość z pokoju nauczycielskiego!). Nigdy też nie widziałem żadnych czołgów na ulicach, a z ciekawości poszedłem na miasto 14 grudnia, żeby to zobaczyć, ale wszystko było tak jak zawsze.
Tylko jeden, jedyny raz przez te siedem lat widziałem coś, co mogło mieć coś wspólnego z opozycją: w maju 1988 roku w jednym z holów Uniwersytetu Śląskiego porozrzucano "antyrządowe" ulotki, białe skrawki papieru. Ludzie po nich deptali i zajmowali się własną codziennością. Pozbierałem parę i zawiozłem do domu, żeby tam pokazać jako ciekawostkę z uniwersytetu.
Zawsze mnie trochę dziwi, jak słyszę o młodzieży w opozycji w tamtym czasie. Tak każdy narzekał, tak jak zawsze narzekano na każdą władzę w każdym kraju, ale jakiejś "podziemnej "opozycji w stylu Powstania Warszawskiego to trudno było w codziennym życiu uświadczyć. To być może taki mit powstały po 1989 roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
peteradam
Sierżant
Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toronto, Canada (w PRL - woj. katowickie) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:22, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Po przejrzeniu powyższej wypowiedzi wydaje mi się trochę tak jednostronna jak ta książka "Teksasland" (tak nazwana według naszego rodzaju dżinsów - teksasów), więc zdecydowałem się na sprostowanie.
Tak jak w książce niesłychanie szczegółowo i doskonale pokazano jeden aspekt ówczesnej rzeczywistości, tak też moja wypowiedź odzwierciedla wiernie opinie i warunki mojego ograniczonego środowiska w tamtym czasie. Rzeczywiście żadnych jawnych opozycjonistów nigdy nie spotkałem. Nie brak było całkiem jawnego narzekania na rzeczywistość i bałwochwalczego i naiwnego zachwytu dla wszystkiego co "zachodnie", bo zupełnie zapomniano powiedzenie o tym, ze nie wszystko złoto co się świeci (a to chyba bardziej doprowadziło do upadku systemu, niż cała opozycja). Być może byli gdzieś młodzi ludzie, którzy się taką prawdziwą opozycją zajmowali (ktoś w końcu musiał tamte broszury wyprodukować i je rozrzucić na uniwersytecie), ale musiała być ich ograniczona liczba w przewadze ogólnej obojętności.
To takie sprostowanie, żeby być obiektywnym na powyższy temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Generał
Generał
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: miasto Stoczni Im. Komuny Paryskiej Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:14, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie również się wydaje, iż nie było tak powszechnej mobilizacji młodzieży czasach PRL. Owszem, powstało Niezależne Zrzeszenie Studenckie, Federacja Młodzieży Walczącej, lecz nie sądzę, żeby miało to takie znaczenie jak mówi się co jakiś czas w telewizji - że oni wiele zrobili na rzecz przemian ustrojowych, działali z narażeniem życia... rozlepiając plakaty solidarnościowe. Przepraszam bardzo, ale bez przesady - plakatami nie dokona się rewolucji, a z tym narażeniem życia to demagogia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|